piana piana
722
BLOG

Do twórców ruchu narodowego słów kilka

piana piana Polityka Obserwuj notkę 4

Tuż po tegorocznym Marszu Niepodległości media zalewały informacjami na temat przebiegu demonstracji, prowokacji i zajść. Temat był wielokrotnie wałkowany, więc chciałbym skupić się na mniej zauważanej kwestii. Podczas wiecu, jaki odbył się na koniec uroczystości, Szefowie Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki i Obozu Radykalno-Narodowego Przemysław Holocher zapowiedzieli utworzenie ruchu narodowego.  

Ruch (być może partia) oparta na ideologii nacjonalistycznej nie jest pomysłem złym. Jedni opierali się na wierze w wielką rewolucję proletariacką i nadejściu komunizmu, inni z kolei poświęcili swoje życie hasłom o zjednoczonej Europie. Po prostu idea narodowa nie jest sama w sobie ani dobra ani zła.

Problem pojawia się, gdy zapytamy się jakie treści kryją się za hasłami o „Wielkiej Polsce”? I poczujemy się niczym Kubuś Puchatek, który im bardziej zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka nie było. Moim zdaniem nie kryje się nic albo niewiele. Rzućmy zatem okiem na zalążki ruchu narodowego.

Kto ma tworzyć ową „Wielką Polskę”? Rzecz jasna Polacy. Polacy, ale czy wszyscy? A jeśli nie, to którzy? Czy uznajemy kogoś Polakiem według metryki urodzenia, czy też według poczucia przynależności? Czy to ma być zbiór zamknięty czy otwarty? Czy każdy może zostać Polakiem? Żyjemy w czasach pomieszanych pojęć i lepiej jest się wypowiadać precyzyjnie.

Jaki program ekonomiczny proponują narodowcy? Czy mamy walczyć z korporacjami zachodnimi? Wszystko w rękach Polaków? Pozwolę sobie zauważyć, iż „Rzeczpospolita” w rękach Anglików to była całkiem niezależna gazeta, a po przejęciu przez Polaka Hajdarowicza zaczęła niepokojąco tracić obiektywność i krytyczne widzenie świata.

Idźmy dalej w las, a tam więcej drzew. Zapytajmy się narodowców, czy lepiej popierać polskich przedsiębiorców produkujących za granicą czy też lepiej gdy producent z innego kraju produkuje w Polsce? Nieraz słyszałem opinie, że mają świetnych zagranicznych szefów, a dyrektorzy Polacy okazują się być zwykłymi bydlakami.

A co na arenie międzynarodowej? Jakie widzą narodowcy relacje z Unia, Niemcami, Rosją i Stanami? W którą stronę idziemy? Z kim trzymamy sztamę, a kogo dissujemy (jak mawia młodzież)? Czy mają alternatywę dla zdychającego NATO? Jak widzą proces uwalniania się z objęć z Brukseli?

No i najważniejsze. Co mają do zaoferowania dla „zwykłego” wyborcy? Hasła z wiecu się zupełnie nie nadają – to pewne. Ostro formułowane hasła ludzi po prostu zrażają. Nie trzeba być wielkim znawcą tematu, aby wiedzieć, że ludzie najbardziej pragną dwóch rzeczy. Pierwszą z nich jest pełny brzuch. Druga to tzw. „święty spokój”. Skoro jesteśmy już wyposażeni w tak elementarną wiedzę, zapytajmy się narodowców. W jaki sposób „zwykły” obywatel ma wiedzieć, że „Wielka Polska” przełoży się na jego pełny brzuch i „święty spokój”? I w końcu w jaki sposób przekonać do idei narodowej kogoś , kto martwi się głównie kiepską pensją i groźbą zwolnienia, bo jego firma ma coraz mniej zamówień?

Przyznam się, że 11-go listopada nie usłyszałem nic konkretnego. Same hasła i ludzi, którzy potrafią krzyczeć. Nierozważne działanie napaleńców może przynieść więcej szkody niż korzyści. Przed wojną ruch narodowy to była realna siła, która trzeźwo patrzyła na świat. Czy ludzie nazywający się współczesnymi narodowcami i starającymi się nawiązywać do chlubnej historii potrafią się rozeznać w zawiłościach XXI wieku? Super, że pielęgnują historię endecji i NSZ, ale dziś mamy zupełnie inny świat niż był za czasów Dmowskiego.

Czy narodowcy mocno przemyśleli swój ruch? Bez rozważnego działania będziemy mieli do czynienia z kolejną partię kanapową, która w momencie wejścia w ostry kryzys może uzyskać kilkuprocentowe poparcie, ale nic więcej. Przy okazji może też zdyskredytować idee narodowe na lata. W najbliższym czasie czeka nas wiele wstrząsów. Unia jest w głębokim kryzysie, a NATO stało się de facto mało ważnym klubem. Czy narodowcy na pewno potrafią odpowiedzieć na wyzwania przyszłości?

PS. Na marginesie napiszę, że podobne problemy ma ruch wolnościowy, który zajmuje się głównie wojnami personalnymi (kto z Korwinem, kto przeciw). Nad czym oczywiście bardzo boleję.
 

piana
O mnie piana

Gryziklawiaturek. Syn Mariana. Wiekowo w kategorii "stary grzyb". W młodości przebył chorą (dziś mówimy toksyczną) fascynację Misiem Uszatkiem, skutkiem czego do dziś zostało odstające ucho. Zwolennik teorii mówiącej, iż państwo polskie już nie istnieje. Mieszka na planecie Ziemia i jest do niej bardzo przywiązany siłą grawitacji. Wcześniejsze doświadczenia artystyczne ma już za sobą. Polityczne też. Uwielbia podróże do krainy absurdu. Nazwa bloga zaczerpnięta oczywiście z najlepszego utworu zespołu Papa Dance. Chwile ulotne łapie na twitterze jako @piana_pl. Przedruki dozwolone (a nawet mile widziane) wraz z podaniem autora i źródła (linku).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka